Powrót

Finał Ligi Europejskiej

17
05/15


To już 27 maja! Na murawę Stadionu Narodowego wybiegną piłkarze Dniepra Dnipropetrowsk i Sevilli FC i powalczą o puchar Ligi Europejskiej.

W Warszawie daje się już odczuć lekkie poruszenie. Trochę jak przed Euro 2012. W hotelach powoli zaczyna brakować miejsc, a miasto zdobią charakterystyczne bannery informujące o finale.

Tegoroczny finałowy mecz będzie z pewnością niezwykle emocjonujący. Zdecydowanym faworytem jest oczywiście hiszpańska Sevilla, ale z pewnością większość będzie ściskać kciuki za ukraińskie Dniepro, które z uwagi na to co dzieje się w kraju, nie jest w najlepszej sytuacji. Wystarczy wspomnieć o tym, że względu na zbyt bliskie położenie Dnipropetrowska względem Donbasu w którym toczą się walki, klub ten nie może rozgrywać spotkań na swoim stadionie. Sevilli jednak nie wolno zlekceważyć rywala, który w drodze do finału wyeliminował m.in. Ajax Amsterdam, FC Brugge i Napoli.

Chociaż ukraiński klub należy do miliardera Ihara Kołomojskiego, nie widać szastania pieniędzmi i milionowych transferów. Największymi gwiazdami zespołu są szkoleniowiec Miron Markiewicz i 25-letni lider zespołu Jevhen Konopljanka. Ten ostatni kuszony jest milionowymi transferami z zachodnich klubów, mimo to po raz kolejny przedłużył kontrakt z Dniepro.


"To zwycięstwo było potrzebne całej Ukrainie, prostym ludziom" - takimi słowami skwitował wygraną o finał batalię trener Dniepro Miron Markiewicz.

Po drugiej strony boiska stanie Sevilla FC, która w drodze do finału pewnie wyeliminowała Fiorentinę. Z okazji awansu prezes hiszpańskiego klubu obiecał, że dopłaci kibicom, którzy chcą przyjechać do Warszawy 140 euro do biletów lotniczych i 40 euro do biletu na mecz. Klub otrzymał pulę 7600 wejściówek dla swoich kibiców. Oznacza to wsparcie finansowe na poziomie 1,4 miliona euro!

Będzie to już czwarty w ciągu dekady mecz finałowy Sevilli w Lidze Europejskiej. Rozgrywki wcześniej nosiły nazwę Pucharu UEFA.

Polskich kibiców finał powinien elektryzować nie tylko ze względu na to, że odbędzie się w Warszawie. Z pewnością w meczu finałowym, w składzie Sevilli zobaczymy niezastąpionego Grzegorza Krychowiaka, który aktualnie jest w świetnej formie. Czy polski pomocnik zostanie bohaterem meczu, tak jak kilka lat wcześniej Jerzy Dudek w finale Ligi Mistrzów? Trzymamy kciuki!

Jedno jest pewne. Podobnie jak podczas Euro 2012, wygra Warszawa. Do miasta zjadą kibice i turyści. Znowu przez chwilę będziemy mogli poczuć magię wielkiej piłki. Miejmy nadzieję, że kiedyś wreszcie za sprawą polskiego klubu.